W sobotę 19 sierpnia brałem udział w Maratonie Wigry. Bieg ten ma swoją specyfikę, można powiedzieć, że z racji swej charakterystyki nie jest to maraton do robienia rekordów życiowych. Pozwala natomiast zwiedzić niesamowicie piękne tereny Suwalszczyzny oraz Sejneńszczyzny. Trasa przeprowadzona była w całości na terenie Wigierskiego Parku Narodowego, wokół Jeziora Wigry.
Wąskie i kręte leśne ścieżki nad samym brzegiem jeziora, długie kładki na bagnach, szutrowe drogi i tylko odrobina asfaltu nadawały tym zawodom niesamowity urok. Oprócz niezwykłych widoków jest tam również nieskazitelnie czyste powietrze co tylko dowodzi temu że region ten nie na darmo nazywany jest zielonymi płucach Polski. Mimo tego, że bieg odbywał się w dużym upale to piękna otoczka w pełni rekompensowała wysiłek włożony w ukończenie zawodów. Jako pasjonat jazdy rowerowej nie mogłem nie zauważyć, że teren ten ma również świetny potencjał rowerowy w postaci znakomitych ścieżek zarówno asfaltowych jak i szutrowych co pozwala na to, że każdy cyklista znajdzie coś dla siebie.
Mateusz