Posiłkując się słoneczną pogodą wykorzystaliśmy czas weekendu do rowerowych „przejażdżek”. Tym razem obraliśmy kierunek południowy i południowo-wschodni przejeżdżając drogi Beskidu Niskiego (Dukla, Komańcza) i Bieszczad (Cisna) i z powrotem.
I jeszcze info od Zbigniewa…
Witam Cię Bogdanie o poranku pełnym słońca.
Ponieważ wiedziałem, że nie zdążę, to nie wysyłałem denerwującego komunikatu, ale ok 8~10 minut po ósmej : zero : zero ruszyłem na Haczów, Trześniów, Bziankę, Milcze do Królika Polskiego, docelowo, z malutka nadzieja, ze na tym kierunku Kogoś ze Swoich (do towarzystwa) ujrzę. Nie udało się, ale plan minimum zrealizowałem. Dojechałem do podstawy pętli – serpentyny tamże. Po krótkim posiłku zawróciłem, częściowo spełniony. Trochę wiatr bywał nieprzychylny i próbował mi zmieniać kierunek jazdy.
Pozdrawiam serdecznie