31 lipca odbyła się w Arłamowie kolejna edycja Tour de Pologne Amatorów, w której udział wzięło trzech członków KTC: Andrzej, Konrad i Mateusz. Trasa zawodów była identyczna jak w roku ubiegłym, zmieniła się natomiast godzina startu oraz co bardziej istotne warunki pogodowe.
Tuż przed startem padał ulewny deszcz, co było czynnikiem nieco demotywującym. Jak się okazało aura nie wystraszyła pasjonatów jazdy na rowerze szosowym, gdyż zawody ukończyło ponad 1300 uczestników. Podczas wyścigu pogoda poprawiła się niejako wynagradzając zawodników- opad ustąpił i pojawiło się słońce. Mimo wszystko należało być skupionym i uważnym bo śliski asfalt w połączeniu z trudnymi technicznie i krętymi zjazdami stanowił duże niebezpieczeństwo. Kilku uczestników wyścigu w wyniku upadków musiało przedwcześnie zakończyć zawody, a nawet skorzystać z pomocy służb medycznych. Dużym wyzwaniem był podjazd pod Kalwarię Pacławską, który trzeba było pokonać dwukrotnie. Był on prawdziwą weryfikacją formy i dał odpowiedź na pytanie kto dobrze przygotował się do zawodów a kto nie do końca odrobił ,,zadanie domowe”. Sam wyścig był wymagający ze względu na swą konfigurację – naprzemienne zjazdy i podjazdy. Na dystansie 75 kilometrów było ponad 1500 metrów łącznej sumy przewyższeń. Tym bardziej ukończenie tak wymagającego wyścigu dawało dużą satysfakcję. Członkowie KTC na szczęście bez przeszkód ukończyli zawody i z zadowoleniem mogli zawiesić na swych szyjach pamiątkowe medale z wygrawerowanym czasem, w którym pokonali dystans zawodów. Każdy z trzech przedstawicieli KTC, który wziął udział w zawodach miał pewnie inne odczucia w związku z zawodami. Andrzej zadebiutował w tym wyścigu i po raz pierwszy mógł poczuć smak tego wydarzenia, Mateusz zanotował poprawę czasu w porównaniu z ubiegłym rokiem a Konrad pokazał bardzo dużą determinacje i wystartował w zawodach mimo nie do końca wyleczonej kontuzji która wyeliminowała go z treningów na kilka tygodni, ruszając na wyścig niemal z marszu, co i tak nie przeszkodziło mu w osiągnieciu przyzwoitego rezultatu. Wymieniając między sobą spostrzeżenia na mecie generalnie stwierdziliśmy że każdy z nas był zadowolony ze swojego występu. Wzięcie udziału w takim święcie amatorskiego kolarstwa było dla nas kolejnym ciekawym doświadczeniem i dużym przeżyciem. Mamy nadzieje że w przyszłym roku liczniejsza grupa z Krośnieńskiego Towarzystwa Cyklistów stawi się na starcie i będzie się delektować tą piękną sportową imprezą.
Mateusz Pastuszak