Krośnieńskie Towarzystwo Cyklistów nie tylko jeździ na rowerach, ale w trakcie swoich treningów i rajdów także czci pamięć ludzi, którzy zapisali się w historii Podkarpacia. Jednym z nich jest węgierski poeta odrodzenia Balint BALASSI (ur. 20.10.1554 r. zm. 30.05.1594 r.)
Kontynuując tradycję rowerowych wypraw śladami Balinta Balassiego po ziemi krośnieńskiej w dniu 19 października br., w 460 rocznicę urodzin poety, Krośnieńskie Towarzystwo Cyklistów w porozumieniu z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową im. Stanisława Pigonia w Krośnie zorganizowało próbny rajd czcząc pamięć poety.
Nie był to łatwy przejazd z uwagi na odległości oraz konfigurację terenu pomiędzy Krosnem, zamkiem w Odrzykoniu, Rymanowem oraz Nowym Żmigrodem i ponownie Krosnem.
Rajd Szlakiem Pomników Balinta Balassiego to przedsięwzięcie, którego nie da się zapomnieć. W rajdzie udział wzięło 11 członków KTC Krosno. Długość trasy rajdu wyniosła ok. 110 km, zaś suma przewyższeń ok. 1000 m, co przy wiejącym bardzo silnym wietrze odczuliśmy w swoich nogach. Odwiedziliśmy trzy pamiątkowe tablice, przy każdej zapalając światełko i robiąc pamiątkowe zdjęcia.
Przy wsparciu osób dobrej woli zamierzamy w przyszłym roku zorganizować rajd do miejsca urodzin Balinta Balassiego w Zwoleniu (słow. Zvilen) na Słowacji oraz do Ostrzyhomia nad Dunajem (węg. Esztergom) na Węgrzech, czyli do miejscowości, w której poeta zmarł. Obydwa miasteczka leżą w odległości do 220 km od Krosna, czyli w zasięgu naszych rowerów. A gdyby kolarzom było mało, można będzie odwiedzić również Ministerstwo Oświaty w Budapeszcie, które ufundowało pamiątkowe tablice poświęcone węgierskiemu artyście. Wówczas rajd byłby pełnym oddaniem pamięci poecie, którego największe dzieła powstały w czasie pobytu za sprawą Stefana Batorego na terenach Polski i który jako żołnierz w 1594 r. przedwcześnie oddał swoje życie broniąc oblężonego przez Turków Ostrzyhomia.
Stefan Wójcik
Wspaniała inicjatywa. Trzeba zrobić dobry trening od wczesnej wiosny i w drogę (a i zimą nie ma co zasypiać).
Popieram Kolegę Mariusza. Okres zimowy także daje wiele możliwości aktywności ruchowej, dlatego odkurzamy narty, łyżwy, ciepłe wygodne buty aby do wiosny nie zardzewieć 🙂 Liczę na to, że aura okaże się łaskawa i odbędziemy jeszcze wiele jesiennych a może i zomiwych treningów na rowerach 🙂
Już się cieszę na myśl o wyprawie do Budapesztu. Oby plany udało się zrealizować.
Rajd do Budapesztu to żaden wyczyn. To czy pojedziemy zależy tylko od nas samych na ile potrafimy się zmobilizować i podporządkować własnej woli.